Pierwsze wystąpienie publiczne – jak się przygotować?
Z wystąpieniami publicznymi jest jak z ZUS – większość mówi, że nie lubi, ale prawie każdy prędzej czy później musi się z nimi zapoznać. Na tym jednak podobieństwa się nie kończą. W obu przypadkach warto dobrze przygotować się na to wydarzenie, by uniknąć nieprzyjemnych wspomnień. Jak pierwszy raz przygotować dobre wystąpienie publiczne?
Dobre wystąpienia publiczne – zamiast wstępu
Przygotowując ten tekst, nie przez przypadek skupiłem się na własnych doświadczeniach. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że każdy przypadek jest inny i w mojej opinii nie da się stworzyć uniwersalnego i ponadczasowego poradnika. Większość internetowych „X sposobów” odwołuje się zresztą do niemal „statystycznego Kowalskiego”, co to trochę się boi, ale też w sumie nie ma żadnych blokad czy problemów. Jako łysy i jąkający się introwertyk bez radiowego głosu kiedyś też czytałem te rady i absolutnie nie odbieram im racji czy prawdziwości. Jednocześnie uważam jednak, że piszący je specjaliści albo są po prostu dobrymi mówcami i opowiadają, jak się przygotowują do wystąpień, albo to po prostu copywriterzy, którzy dostali zadanie skompilowania tego, co już dostępne w necie. Oczywiście nie znaczy to, że poniższe zasady i pomysły są jedyne w swoim rodzaju i sprawdzą się w Twoim przypadku. Część z nich jest też zbieżna z tym, co możecie znaleźć w innych poradnikach książkowych czy internetowych. Mimo to mam nadzieję, że pomogę w twoim pierwszym wystąpieniu publicznym!
Wystąpienia publiczne – dlaczego jedni „to mają”?
Odpowiedź na pytanie, dlaczego niektóre osoby wydają się stworzone do wystąpień publicznych, a inne nie, jest moim zdaniem bardzo prosta. Brzmi ona po prostu „bo tak”. Znając dość blisko przynajmniej kilkanaście osób, które regularnie występują przed mniejszą lub większą grupą osób, uważam, że dzielą się oni na dwie grupy. Pierwsza z nich odczuwa strach i niepokój przed każdym referatem, druga z kolei czeka na tę przyjemność i pozytywny dreszczyk emocji. Bardzo przy tym możliwe, że skoro czytasz ten tekst, to należysz do tej pierwszej grupy. I tu mam dla Ciebie bardzo dobrą informację – to, jakie emocje budzi u Ciebie wystąpienie, wcale nie przesądza, jak sobie poradzisz na scenie. To jedynie punkt wyjścia.
Mówiąc o strachu przed wystąpieniami publicznymi, chciałbym też podkreślić, że niektórzy z nas zawsze będą bardzo ciężko przeżywać takie sytuacje i nawet ogrom pracy tego nie zmieni. Warto o tym pamiętać i to uszanować – a nie mentorować i dawać tym osobom kolejne złote, uniwersalne rady, dzięki którym miałyby raz na zawsze pokonać wszystkie swoje opory i obawy.
Jak się przygotować do wystąpień publicznych – poznaj 6 (nie)magicznych sposobów!
Internet kocha listy, więc i ja zrobię takie zestawienie. W tym przypadku myślę jednak, że to najwłaściwsza forma, by lepiej się połapać w przedstawionych dobrych radach. Bynajmniej jednak nie są one magiczne. Jeśli wiec liczysz na jeden złoty sposób na wystąpienia publiczne – to niestety się zawiedziesz! Wszystkie poniższe pomysły wymagają wysiłku i często pracy. Uporządkowałem je chronologicznie, zaczynając od momentu, gdy jeszcze nie przewidziałeś nadciągającej katastrofy…
1. Zacznij przygotowanie wcześniej!
Przezorny zawsze ubezpieczony, bo nie znasz dnia ani godziny… O ile bardzo często mądrości ludowe przydają się średnio, to w tym przypadku warto wziąć je do serca. Niestety, ale nikt nas nie uczy, ani nie przygotowuje do publicznych wystąpień. W 99% po prostu od razu jesteśmy rzucani na głęboką wodę pt. „Aniu, opowiedz wszystkim wierszyk, którego się nauczyłaś”. Co się wówczas dzieje – wiadomo! Część „grzecznych” dzieci ładnie opowiada i wszyscy biją brawo, a inne albo się jąkają i gubią, chcąc spełnić wbrew sobie oczekiwania dorosłych (zbierając mniej braw i magiczne „ojoj, ktoś się wstydzi”), a inne, te najmniej „grzeczne” zastygają, płaczą czy uciekają. Oczywiście nie jest to miejsce na dłuższe tłumaczenie, jak bardzo szkodliwe, negatywne i traumatyzujące jest takie podejście. Na pewno jednak traumę i paniczny lęk przed wystąpieniami możemy wynieść z dzieciństwa i tego typu sytuacji – mających miejsce czy to w domu, czy szkole lub kółku teatralnym, na które ktoś przez przypadek zapisał dziecko. Niestety bardzo często nie mamy na to wpływu, więc pozostawię w tym miejscu tylko apel do rodziców i wychowawców – by wczuwać się w potrzeby i możliwości najmłodszych, bo mówienie „no nie wstydź się” nikomu jeszcze nie pomogło.
Jako szczęśliwiec, który w szkolnych jasełkach grał „Józefa” – postać na pierwszym planie, ale bez tekstu, za to z genialnym pastorałem muszę przyznać, że sam traumy z dzieciństwa nie wyniosłem. Nie zmienia to jednak faktu, że należę do liczącej pewnie 99% osób grupy, którym nikt nie powiedział, jak przygotować się do wystąpień publicznych. Nie miałem warsztatów, treningów czy spotkań ze specjalistami. Problem ten po prostu nie pojawia się realnie w ramach edukacji – także na etapie studiów wyższych, gdzie powinna być obowiązkiem. Podobnie nie słyszałem o rodzicach, którzy zadbaliby o ten element i nauczyli jak radzić sobie z publicznością. A to prosta droga do kolejnych problemów. Dlatego warto pomyśleć o tym dużo wcześniej, niż w momencie, gdy na horyzoncie pojawi się konieczność.
2. Rozegraj temat w głowie!
Spokojnie, nie mam w tym miejscu w planie opowiadać, że jak uwierzysz w sukces, to przemówienie zrobi się samo, a klaskać do niego będzie cała sala wraz z motorniczym z tramwaju. Nie da się jednak ukryć, że popracowanie nad nastawieniem może pomóc. Jak zrobić to dobrze? Nie ma jednego, dobrego pomysłu. Chętnie się jednak podzielę swoimi doświadczeniami – może akurat Tobie się przydadzą?
Osobiście nie widzę możliwości, by strach przed wystąpieniem skanalizować „pozytywnym nastawieniem”. Mój – i być może też Twój mózg po prostu nie reaguje na wmawianie sobie, że będzie super. Im bliżej „eventu”, tym ciężej może też przychodzić wyrzucenie tego tematu z głowy. Być może jednak uda Ci się skoncentrować się na tym, co i jak chcesz powiedzieć. Twórz w głowie plan wypowiedzi, myśl o kwestiach technicznych czy tym, jak się ubrać. Jeśli już musisz myśleć o samym wystąpieniu, to spróbuj sobie po prostu mówić w myślach swoje wystąpienie. Mnie pomaga to odsunąć od siebie choć trochę stres i jednocześnie dobrze przećwiczyć przynajmniej początek wystąpienia.
Druga sprawa to autoograniczenie oczekiwań. Powiedzmy sobie bowiem wprost – nie ma możliwości, by pierwsze poważne wystąpienie publiczne było idealne. Ma być po prostu „takie sobie” – w pozytywnym znaczeniu. Bez rażących błędów, dramatów i problemów. Wystąpienie ma być takie, by nie zrazić się na przyszłość. Na robienie show naprawdę przyjdzie czas! Co przy tym ważne, nawet urodzeni mówcy nie od razu czarują tłum – tego po prostu też trzeba się nauczyć.
3. Poszukaj siebie w wystąpieniach publicznych!
Tematem bezpośrednio związanym z rozgrywaniem wystąpienia w głowie jest zadbanie o samego siebie. Po prostu wystąpienia publiczne są na tyle stresujące, że naprawdę nie warto dorzucać sobie dodatkowych problemów. O czym mówię?
Na początku zadbaj o odpowiedni i wygodny strój. To Ty czuj się dobrze, bądź autentyczny i rozsądny. W praktyce więc włóż garnitur na ważne spotkanie, by nikt nie zarzucił Ci, że występujesz w dresie, ale też postaw używane buty, które na pewno Cię nie poobcierają. Mniej oficjalny temat? Jak lubisz, to podejdź na totalnym luzie – spora szansa, że część słuchaczy uzna, że jesteś pewny siebie i masz swój styl.
Druga rzecz to umiejscowienie wystąpienia. Jeśli jest to konferencja czy inne podobne wydarzenie, to albo wybierz jak najwcześniejszą godzinę, albo nie pojawiaj się na wydarzeniu wcześniej, niż o pół godziny. Wpatrywanie się w innych prelegentów nic Ci nie da – co najwyżej zwiększy niepotrzebnie niepokój. Jeśli masz taką możliwość, to zadbaj też, by nie występować po jakimś „tuzie”. Dodatkowy stres związany z taką sytuacją nie jest nikomu potrzebny.
4. Zadbaj o stronę techniczną!
Zmniejszenie stresu przed wystąpieniem jest bardzo trudne i siłą rzeczy wpływa na to, jak przyjęte będzie wystąpienie – ogólne zdenerwowanie przykuwa niestety uwagę publiczności i psuje pierwsze wrażenie. Dlatego dobrze jest zadbać o to, co ograniczy zbędny stres. Chodzi tu przede wszystkim o techniczną stronę wystąpienia. Bardzo dobra prezentacja obejmująca główne punkty na pewno zapadnie w pamięć i jednocześnie pomoże Ci w przypadku małego zagubienia. Jeśli nie jesteś w tym zakresie specjalistą, to poproś o pomoc (nawet płatną) kogoś, kto ma ten temat w małym palcu. Sprawdź też zawsze, czy rzutnik, laptop, mikrofon i głośniki działają. Nie ma nic gorszego, niż paniczne przełączanie przewodów z myślą „przecież wczoraj działało”.
5. Pomyśl o czym chcesz powiedzieć!
W teorii w każdym wystąpieniu najważniejsze jest to, co chcesz przekazać. Osobiście uważam, że to nie do końca prawda, jednak nie czas i miejsce na takie rozważania. Z punktu widzenia pierwszego wystąpienia publicznego dużo ważniejsze jest odpowiednie przemyślenie, co chcesz powiedzieć. I tu musisz pamiętać o trzech pułapkach:
- Pułapka odkrywczości – dobre wystąpienie publiczne nie musi być genialne. Lepiej zacząć od tematów dobrze znanych i niewzbudzających kontrowersji. Oczywiście wiem, że często jest w nas przekonanie, że wszyscy obecni na pewno wiedzą więcej i lepiej. Dlatego czasem dobrym rozwiązaniem jest poproszenie o radę dobrego znajomego – który podpowie
- Pułapka rozwlekłości – tu zdradzę Ci tajemnicę – nikt nigdy nie omówił 100% danego zagadnienia w ciągu jednej prezentacji. Z zasady to niemożliwe, gdyż zawsze i wszędzie pojawiają się jakieś „dodatkowe czynniki”, „wyjątki”, „sytuacje nadzwyczajne” itp. Dlatego też nawet nie próbuj tego robić i wybierz zagadnienie możliwie wąskie, wybierając z niego najważniejsze elementy. Pamiętaj też, że jeśli skończysz minutę czy dwie przed czasem, to nic się nie stanie. Gorzej, jeśli czas się skończy, a Ty będziesz na etapie wstępu…
- Pułapka bezcelowości – odbiór przemówienia to zawsze kwestia względna. Jeśli jednak całość dobrze zorganizujesz – czyli określisz cel wystąpienia, kwestie, które chcesz poruszyć i dobrze je podsumujesz, to publiczność na pewno uzna, że powiedziałeś to, co miałeś – a więc wiesz, co robisz. A to kluczowe z punktu widzenia oceny twojego wystąpienia.
Nie czujesz się specjalistą w swojej dziedzinie? Dowiedz się, dlaczego takie myśli mogą dobrze o Tobie świadczyć z tekstu Emilii o efekcie Dunninga-Krugera.
6. Potrenuj, ale nie przetrenuj!
Każdy dobry poradnik dotyczący wystąpień obejmuje kwestię odpowiedniego treningu. I nie jest to przypadek, gdyż dobre przygotowanie i testowanie „na sucho” zdecydowanie zwiększa szanse na sukces. Oczywiście to żadna reguła. Czasem bardzo dobre wystąpienia udają się „z marszu”. Zdarza się też, że godziny potu na ćwiczeniach wcale nie owocują wielkim sukcesem. Moje obserwacje są jednak jednoznaczne – nieprzygotowanie to pierwszy krok do jeszcze większego stresu i problemów. Dlatego zawsze warto choć raz przećwiczyć całe wystąpienie i zmierzyć jego długość. Bo wiecie, co jest gorsze od złej prezentacji? Wystąpienie publiczne ciągnące się po czasie…
Jednocześnie zdecydowanie odradzam uczenia się na pamięć i wielokrotnego trenowania – raz przed lustrem, potem znajomymi, rodziną – bliską, daleką i tą widzianą tylko na weselu. Podejście takie wzmaga stres, a nauczone akapity tekstu wypadną sztucznie i co najgorsze – mogą bardzo zaszkodzić w przypadku wybicia z rytmu.
A jeśli przygotowujesz się do napisania artykułu? Poznaj 17 zasad pisania tekstów od Dominiki!
Przygotowanie wystąpienia publicznego – podsumowanie
Czy zastosowanie się do powyższych rad zagwarantuje sukces? Tego nie wiem! Mam jednak nadzieję i przekonanie, że mogą pomóc w przełamaniu największego lęku i zredukowanie stresu. Zresztą tak naprawdę przed pierwszym wystąpieniem publicznym o to właśnie chodzi. Nie ma być ono doskonałe. Wystarczy, że będzie przyzwoite – i nieokupione obgryzaniem paznokci oraz lękami na przyszłość!